O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Kroją mi się piękne sprawy. Listy 1948–1971



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

listy-aliny-szapocznikow-1_

Alina Szapocznikow i Ryszard Stanisławski, zdjęcie pochodzi z książki „kroją mi się piękne sprawy”

Szapocznikow do Stanisławskiego
25 października 1949

Rysiu, Rysieńku

Chciałam zrobić rzeźbę pielęgniarki. Bez tego wszystkiego, w co zwykle się ją obleka, tj. „poświęcenie”, „czułość”, „łagodność” itd. To bardzo romantyczny balast. Kobiety te, które pielęgnują chorych, to pracownice zawodowe, jakie bywają we wszystkich innych dziedzinach życia. Spędzają 8 godzin w miejscu swej pracy i wracają do swej rodziny i swych osobistych zajęć i rozrywek. Niemniej, jak zresztą i w innych dziedzinach, zawód ich wycisnął specyficzny charakter na całej ich postaci. Niekiedy charakter ten silny i doprawdy piękny. Zdrowo odbija się od sali wymęczonych chorych ich prężny krok, wiecznie ruchliwe, mocne nogi i silne, często podtrzymujące ręce. Postać taka, która by kojarzyła wszystkie cechy pielęgniarki – kobiety opiekującej się chorymi, postać symbolizująca i typująca pielęgniarkę to przepiękny temat. Ale… aby postać ta była typowa, musi przedstawiać pielęgniarkę w jakimś charakterystycznym dla niej ruchu przy wykonywaniu swej pracy. I wtedy właśnie rzeźba odbiera jej powagę. Ruch rozbija monumentalną dostojność. Rzeźba figury w ruchu przestaje być rzeźbą. I dlatego też, myślę, może ta sama trudność powstać w całej socrealistycznej sztuce. Rzeźbieni ludzie, pokazani przy pracy, muszą mieć niezwykle zeschematyzowaną postać, artysta musi się niezwykle ograniczyć w środkach wypowiedzenia i uprościć kompozycję, aby uwypuklić powagę pracy, aby sama czynność dotarła do świadomości widza i, po prostu, aby nie spaskudzić tego właściwego, tj. działania. Dlatego w sztuce romańskiej i egipskiej tak jasno widzimy czynności rzemieślników i rzeźbiona figurka jest jakby uosobieniem całego rzemiosła.

Ale wszystkie spekulacje w głowie są do dupy, jak się zacznie komponować, to dopiero się widzi, co ma sens, a co nie, i tyle razy niszczy się i przerabia, aż obraz będzie odpowiadał wyczutej prawdzie.

Rysieńku, to miał być list do Ciebie, ale co ja Ci mam pisać? To potrafiłabym Ci najwyżej wypieścić w uściskach.
A.


Fragment pochodzi z książki:

Ryszard Stanisławski, Alina Szapocznikow

Kroją mi się piękne sprawy. Listy 1948–1971

Wydawnictwo Karakter
Kraków 2012

Zapisz



Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



One thought on “Kroją mi się piękne sprawy. Listy 1948–1971

Dodaj komentarz