Dzisiejszy ogląd czasów minionych każe naszej społecznej mentalności negatywnie oceniać historię przeszłej epoki. Jednak nie wnikając w warstwę ideologii, warto mieć w pamięci wiele konceptów stanowiących istotną wartość intelektualną, która staje się dostrzegalna w oldschoolowym logotypie znaków i symboli towarowych czasów PRL. Kierując się sentymentem i marząc o tym, że wartość estetyki i idei będzie wystarczającym motorem wprowadzającym wzornictwo okresu powojennego w sferę zainteresowania historyków sztuki i pasjonatów tej dziedziny, wybrałem jako obiekt rozważań dobre, niemal ikoniczne logo – CPN.

CPN wizualizacja, fot. dzięki uprzejmości rodziny R. Bojara
CPN, czyli…?
Centrala Produktów Naftowych została powołana 3 grudnia 1945 roku, a jej celem było, aby świeża i nieco eksperymentalna tkanka państwa polskiego po uzyskaniu prawa do istnienia na mapie politycznej świata, mogła centralnie nadzorować dystrybucję ropy naftowej i produktów pochodnych – surowca o strategicznym znaczeniu.
Trzyliterowe, biało-pomarańczowe logo CPN, zostało stworzone w roku 1967 w ramach szerszej kampanii systemu wizualnej identyfikacji przedsiębiorstwa, zaprojektowanej i zrealizowanej przez Ryszarda Bojara (projektanta), Stefana Solika (projektanta form przemysłowych) oraz Jerzego Słowikowskiego (konstruktora).
Ryszard Bojar – ojciec znaku CPN
Ryszard Bojar urodził się 20 lipca 1932 roku w Mławie. Po ukończeniu studiów na Wydziale Architektury Wnętrz w warszawskiej ASP, uzyskał dyplom na świeżo tam utworzonym Wydziale Wzornictwa.

Ryszard Bojar – dyplom ukończenia ASP, fot. dzięki uprzejmości rodziny R. Bojara
To właśnie identyfikacja wizualna jest dziedziną projektową, dzięki której zapisał się w historii designu. Projektant tak wspominał pracę nad identyfikacją znaku CPN:
„Stworzyliśmy zasady rozbudowanego systemu identyfikacji wizualnej Centrali Paliw Naftowych. To była firma działająca na terenie całego kraju, podzielonego na województwa, a tam, oprócz administracji państwowej, były partyjne podziały i wszyscy mieli swoje ambicje. Znak firmy musieli przyjąć, ale dalej, według lokalnych działaczy, to wszystko musiało być charakterystyczne dla danego regionu – jak to w Polsce, każdy swoje. Staraliśmy się nad tym panować – mieliśmy sprzymierzeńców w centrali. To nam pomagało, ale nie zawsze było skuteczne. My działaliśmy w imieniu firmy, natomiast lokalne oddziały raczej w swoim własnym interesie. Przez to spójna identyfikacja wizualna CPN-u nigdy nie została w pełni osiągnięta. Przedsiębiorstwo z nowym znakiem działało prawie 30 lat, ale zakończyło funkcjonowanie przed pełnym wdrożeniem”1.

Ryszard Bojar, fot. R. Kozakiewicz, Dzięki uprzejmości rodziny R. Bojara
CPN budowa
„CPN” to zestaw trzech liter, z których pomarańczowe C i P tworzą regularne, wpisane w plan kwadratu pole dla litery N, która stanowi spójną przestrzeń z białym tłem przedstawienia całego logotypu. Jak można sądzić, forma znaku utworzona przez pomarańczowe litery nawiązywać miała do kształtu dystrybutora paliwowego.

CPN księga identyfikacji wizualnej, fot. dzięki uprzejmości rodziny R. Bojara

CPN księga identyfikacji wizualnej, fot. dzięki uprzejmości rodziny R. Bojara

CPN księga identyfikacji wizualnej, fot. dzięki uprzejmości rodziny R. Bojara
To skojarzenie wydaje się być bardzo luźno związane z symboliką przedmiotu, jakim był rozdzielnik paliwa w latach 60., choć formą z całą pewnością nawiązuje do naczynia z przewężeniem w dolnej jego części.

CPN wytłoczka prototypu, fot. dzięki uprzejmości rodziny R. Bojara
Zasięg symboliki znaku towarowego Centrali Produktów Naftowych w końcowym okresie jej działalności był ogólnopolski. CPN przy funkcjonującym na rynku monopolu, nie musiał się czuć zagrożony przez innych konkurentów, a jednak umiał się reklamować nie byle jakim znakiem towarowym.
Jest to też trochę efekt powstania w czasie, kiedy design nie był tylko narzędziem sprzedaży, a stanowił zapadającą w pamięć wizualizację idei, w postaci przemyślanego i estetycznego znaku towarowego.
Do rozpoznawalności fizycznego znaku towarowego dochodzi jeszcze wartość sentymentalnego skojarzenia z czasami PRL.

CPN wizualizacja, fot. dzięki uprzejmości rodziny R. Bojara
Przewrotne jest to, że logo firmy budziło w człowieku czasów Polski Ludowej skojarzenia bynajmniej nie związane z samą instytucją przedsiębiorstwa zajmującego się dystrybucją paliw płynnych.
Reglamentacja paliwa, progres technologiczny tworzący większą dostępność samochodów i piętrzące się odczucie ciągłego deficytu oleju napędowego, doprowadziło do wytworzenia w naszej świadomości określonego systemu skojarzeń.
Zatem pod szyldem CPN funkcjonował wszechwładny ajent – instytucja akumulacji kapitału oraz pozasystemowej dystrybucji paliw. Synonim absolutnego zakazu tankowania do kanistrów (w celu uniknięcia spekulacji) i kartek na zakup produktów, a przede wszystkim niekończące się źródło inspiracji drugiego planu scenariusza filmowego (seriali „Zmiennicy”, „07 zgłoś się”).

Stacja CPN w Modlinie lata 70., skan z książki Województwo warszawskie w trzydziestolecie Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, Warszawa 1974
Loga reliktowe, stanowiące dobry przykład wzornictwa okresu PRL, jak najszybciej powinny dzisiaj odnaleźć swoje miejsce w muzeach sztuki nowoczesnej i tych, które zajmują się designem. Tym bardziej, że namacalność tych znaków z czasem umknie i prawdziwym rarytasem będzie pomarańczowo-biały znak CPN, w oryginalnej szacie graficznej, celowo przeznaczonej dla potrzeb stacji paliw lat minionych.

CPN neon, dzięki uprzejmości rodziny R. Bojara
Autor tekstu: Witold Recław
- Wywiad z Ryszardem Bojarem, portal Łowcy Dizajnu, http://lowcydizajnu.pl/wywiad-z-ryszardem-bojarem/ (dostęp: 01.02.2018). ↩
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka