1. Frédéric Bazille (1847–1870)
Impresjonista, z wyraźnymi jeszcze wpływami realizmu. Twórczość Bazille’a to zarówno pejzaże, portrety, jak również postaci w plenerze. Należy te tematy wyraźnie oddzielić, ponieważ malarz zupełnie inaczej malował osoby na dworze, a inaczej we wnętrzu. Przyroda będąca wspaniałym tłem tych pierwszych zazwyczaj jest bardzo dopracowana i żywa. Sam model często wygląda sztywno, przypomina bardziej ustawionego manekina, niż żywego człowieka. Z kolei portrety malowane w pracowni posiadają większy ładunek psychologiczny, tak jakby nieokreślone tło wymuszało większe skupienie na konkretnej osobie, jej melancholii i zadumie.
2. Egon Schiele (1890–1918)
Wypowiedział słowa – „kocham śmierć i kocham życie”, które wydają się być idealnym określeniem jego twórczości. Relacje pomiędzy narodzinami, śmiercią, seksem oraz przemijaniem były mu bardzo bliskie. Stąd akty przedstawiające poskręcane, rozkładające się ciała ludzkie. Artysta miał też ogromną potrzebę introspekcji, dlatego też namalował liczne autoportrety. Nie były to bynajmniej obrazy schlebiające jego powierzchowności. Mało kto wie, że Egon Schiele również pisał wiersze.
3. Richard Gerstl (1883–1908)
Kolejny ekspresjonista, podobnie jak poprzednik Schiele, uwielbiał przedstawiać ludzi. Najbardziej znane, a zarazem najpiękniejsze w jego twórczości są portrety oraz autoportrety. W tych ostatnich szczególnie widoczne jest zacięcie psychologiczne, wyrażona skłonność do autoanalizy. Na uwagę również zasługuje niezwykłe operowanie barwą. Można powiedzieć, że Gerstl był kolorystą, konsekwentnie trzymał się dominującej tonacji w dziele.
4. August Macke (1887–1914)
Malarz nieprzeciętny. Nie bał się eksperymentów formalnych i dzięki temu jego twórczość jest tak oryginalna. Charakterystyczną cechą obrazów Macke’a jest wysoka kontrastowość kolorystyczna oraz operowanie płaską plamą. I nie ma tutaj zróżnicowania tematycznego, jakby każdy motyw był tak samo istotny. Początkowo był pod wpływem ekspresjonizmu oraz fowizmu, z czasem wypracował swój styl, bazujący częściowo na abstrakcji.
5. Maksymilian Gierymski (1846–1874)
Realista z zacięciem batalistycznym. Widać, jak bardzo malarz umiłował sobie polską ziemię z całym arsenałem rekwizytów. Jego twórczość została zdominowana przez mniej lub bardziej sielskie pejzaże. Jak to bywa w przypadku realistów, zazwyczaj mamy do czynienia z ciepłą, ugrową kolorystyką, która tylko czasami przełamana jest chłodnym błękitem nieba albo bielą śniegu. Swoisty rozmach podkreśla dodatkowo zastosowany horyzontalny format.
6. Władysław Podkowiński (1866–1895)
Podkowiński jawi się przede wszystkim jako autor kontrowersyjnego Szału uniesień. Niewątpliwie jest to dzieło niezwykłe, które ukazuje głęboko skrywane żądze. Warto jednak zauważyć, że obok mrocznych, nieco dekadenckich obrazów, stworzył również wiele pogodnych. Chodzi tutaj przede wszystkim o jasne, rozedrgane światłem pejzaże. Najczęstszym motywem przedstawianym przez malarza są drzewa. Duże, rozłożyste, odbijające się w wodzie, bądź kładące cienie na trawie.
7. Witold Wojtkiewicz (1879–1909)
Wielki indywidualista, którego ciężko zaliczyć do konkretnego nurtu. Można powiedzieć – wizjoner, który poszukiwał nowoczesnych środków wyrazu. Jego płótna to przede wszystkim opowieści o obłędzie, o izolacji, której nikt nie rozumie. Ludzie pod postacią groteskowych klaunów, fantomów ukrywają swoje prawdziwe oblicza. Ugrowa paleta, którą najczęściej przełamywał zgaszonymi czerwieniami, albo szarościami dodatkowo podkreśla dekadencki charakter całości. Jakby chciał przez to powiedzieć – wszyscy umrzemy.
8. Andrzej Wróblewski (1927–1957)
Wróblewski, który pomimo młodego wieku, był można powiedzieć dojrzałym artystą. Jego sztuka oscylowała gdzieś pomiędzy abstrakcją, a figuracją. Jeśli chodzi o tematykę to najbardziej kojarzy się dzisiaj z malarstwem zaangażowanym. Poćwiartowane ciała, okropności wojny przedstawione w sposób prosty, a jednocześnie niezwykle sugestywny, wskazują na to, jak bardzo trauma wojenna musiała być obecna w malarzu. Kolor niebieski, który malarz często stosował, wydaje się być metaforą obojętności, pogodzenia z losem.
9. Jean-Michel Basquiat (1960–1988)
Początkowo zajmował się graffiti, które tworzył na murach Manhattanu. Składały się na nie głównie różne słowa oraz wyrażenia. W późniejszym czasie zaczął malować obrazy w duchu neoekspresjonizmu oraz prymitywizmu. Fantastyczna feeria barw, bogate kontrasty kolorystyczne, plama połączona z linią. Zdeformowane ni to szkielety, ni ludzie. To wszystko dało niezwykle oryginalne efekty.