Berlin jest miastem niezwykłym. Osoba, która kocha sztukę, zadurzy się w nim bez pamięci. Sztuka unosi się tu w powietrzu. W Berlinie znajdziemy duże muzea, pełne wielkich nazwisk i ogromnych zabytków ze świata antycznego, ale najciekawsze jest chyba chodzenie bez planu po dzielnicach zamieszkałych przez artystów i odkrywanie małych galerii, kafejek czy sklepów z designem. Miasto nie ogranicza, wprost przeciwnie – wzmaga indywidualizm. Można spotkać hipstera w wieku lat 20, ale też 70.
W tym artykule polecimy Wam kilka miejsc, których miłośnik sztuki nie może ominąć w Berlinie.
Nasze zwiedzanie, za każdym razem trochę improwizowane, układa się różnie, ale zawsze zaczynamy z tego samego punktu, nie wyobrażamy sobie, że można się zatrzymać gdzieś indziej – PffeferBett. Hostel-loft w pofabrycznym budynku, gdzie poza sezonem łóżko kosztuje od 8 euro, a w sezonie od 12, co jest progiem akceptowalnym nawet dla studenta. Jak magnes miejsce to przyciąga i artystów, i projektantów, i globtroterów, dzięki czemu atmosfera jest nie do podrobienia.
Design
Design w bardzo dobrym wydaniu otacza nas na każdym kroku. Podejście doń jest poważne. Tam gdzie ma on spełniać funkcje informacyjne, jest idealnie przemyślany i dopracowany co do milimetra – jak w typografii tabliczek informacyjnych. Sprawia to, że człowiek nie błąka się po dworcu, nie mogąc odnaleźć się w nowym mieście. Wszystko jest przejrzyste i klarowne – czujemy się zaopiekowani. Dla grafika kojące jest chodzenie po ulicach, gdzie każda lub prawie każda tabliczka wygląda schludnie i jest dobrze zaprojektowana, bez względu na to, czy to szyld adwokata, czy fryzjera. Tam gdzie jest miejsce na kreatywność, wybucha ona ze zdwojoną siłą. Są i squaty, i całe kamienice zasiedlone przez artystów. Ale wciąż jest to uczta dla oka, a nie estetyczny rzyg. Miejscem hipsterów i artystów jest Warschauer Straße, gdzie w pobliżu kolejki i w okolicznym parku popołudniami i po zmroku można posłuchać całej gamy ulicznych grajków i popatrzeć na ludzi kolorowych jak ptaki. Bliżej centrum polecamy Dude Factory, sklep z t-shirtami i designerskimi rzeczami, z którym trudno się było rozstać:
Ciekawym miejscem jest Pigasus – galeria polskiego plakatu na Danziger Straße 52, prowadzona przez Polaków Mariusza i Joannę Bednarskich (pigasus-gallery.de). Pana Mariusza można słuchać godzinami, kiedy z pasją opowiada o wystawach bieżących lub tych przygotowywanych.
Kiedy już lekko pokrzepimy nasze oczy, czas na zaspokojenie żołądka.
Jedzenie
W tej dziedzinie też przejawia się kreatywność Berlińczyków. Pod określeniem Berlińczycy kryją się ludzie z różnych krajów i kultur, których zaczarował Berlin i tu się osiedlili, a teraz dzięki nim można spróbować kuchni z całego świata. Często za niewielkie pieniądze można zjeść nieziemsko. My polecamy bardzo kuchnię azjatycką w YamYam Alte Schönhauser Str. 6, herbata mrożona z miętą i imbirem cudownie koi po smacznych, pikantnych nudlach.
/Dana
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka