O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Misia Godebska. Grubaska, która była królową Paryża w czasach belle époque



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

Postać Misi Sert uosabia Paryż przełomu XIX i XX wieku. Dzisiaj wymienia się ją głównie jako protektorkę i przyjaciółkę Coco Chanel, czy też osobę, która wypromowała w Paryżu słynne Ballets Russes Diagilewa. Rzadziej ktoś rozpoznaje ją na płótnach słynnych malarzy, m.in. Renoira, Bonnarda, Toulouse-Lautreca, jej postać o typowej dla epoki sylwetce w kształcie litery „s” i charakterystycznym koku wieńczącym fryzurę przypominającą gniazdo.

Pierre-Auguste Renoir, Misia Sert, Misia Godebska, niezła sztuka

Pierre-Auguste Renoir, Misia Sert | 1904, National Gallery, Londyn

Zarys jej osobowości można odnaleźć w dziele Prousta, który nazwał Misię „żywym pomnikiem historii”. Mimo że sama bezpośrednio nie stworzyła żadnego dzieła, bez wątpienia współtworzyła wielką sztukę przełomu wieków.

Jej biografia zdaje się potwierdzać tezę, że człowiek ma w sobie ogromną potrzebę teatru i żyje tak, jakby świat był sceną, na której odgrywa swój los. Jak stwierdzili Arthur Gold i Robert Fizdale w książce Misia Sert: „Żyła chwilą i uczyniła z tego prawdziwą sztukę”.

Mimo rzeszy adoratorów i zakochanych w niej mężczyzn – jak sama mawiała – miała jedynie mężów, kochanków nigdy. W swoim burzliwym życiu przeszła przez trzy zakończone rozwodami małżeństwa, co na standardy epoki wydaje się dosyć wyjątkowe. Była bogata, sławna, wpływowa, podziwiana i adorowana, choć  finał jej życia był raczej gorzki i przykry. Misia nie tylko rozgrywała swój los na podobieństwo scenicznych dramatów, ale też usilnie starała się, aby na długo po jej śmierci przetrwała pamięć o jej osobie.

Urodziła się jako Maria Godebska w 1872 roku w  Petersburgu. Zdrobnieniem swojego imienia – Misia – posługiwała się przez całe życie, podpisywała się nim i ono widnieje na jej nagrobku. Jej ojcem był słynny rzeźbiarz Cyprian Godebski III, autor m.in. pomnika Adama Mickiewicza stojącego w Warszawie na Krakowskim Przedmieściu, dziadek zaś brał udział w powstaniu listopadowym i współpracował w Paryżu z „Trybuną Ludów” Mickiewicza.

Matka Misi, Zofia Servais, była Belgijką, córką bardzo popularnego w owych czasach muzyka, zwanego „Paganinim wiolonczeli”. Zapewne po dziadku, Adrien-François Servais, Misia odziedziczyła talent muzyczny, który w młodości rozwijała, grając na fortepianie.

Być może skłonność do dramatu i odgrywania życia, jakby było ono elementem teatralnego świata, wynikały z okoliczności, w jakich Misia przyszła na świat. Będąc w dziewiątym miesiącu ciąży ze swoim trzecim dzieckiem, Zofia otrzymuje anonimowy list informujący, że jej mąż – wielbiciel kobiet, przystojny i czarujący dandys pracujący w dalekiej Rosji nad zleceniem – związany jest z inną kobietą, która spodziewa się jego dziecka. Wściekła, rozszalała z miłości kobieta nie zważając na nic, rusza w drogę do Carskiego Sioła, chcąc rozmówić się z mężem. Przekazy dotyczące tragicznych wydarzeń, które miały miejsce w 1872 roku nie są potwierdzone, jednak pewne jest, że Zofii nie udaje się dotrzeć do celu. Rodzi córkę w  Petersburgu i umiera w połogu. Podobno zdąży jeszcze zobaczyć się z niewiernym mężem, który natychmiast wywozi swoje nowo narodzone dziecko do Belgii i oddaje pod opiekę babki. Sam wkrótce znowu zakłada rodzinę i instaluje się w Paryżu, gdzie prowadzi otwarty dom, pełen artystów i polskich emigrantów. Córka do końca swoich dni nie przestanie nienawidzić ojca i nigdy nie wybaczy mu zdrady, która kosztowała jej matkę życie.

To za sprawą swojej macochy u Misi odkryty zostaje jej niezwykły talent muzyczny – lekcji fortepianu udziela jej sam Gabriel Fauré. Podobno jej gra była tak doskonała, że Misia mogła zostać wirtuozem instrumentu. Nieoczekiwana śmierć macochy i kolejne małżeństwo Godebskiego sprawiły, że Misia zostaje umieszczona na pensji, nie chce się jednak uczyć i waśni się z nową rodziną ojca. W końcu mając ledwie piętnaście lat, ucieka z domu do Londynu, gdzie żyje z lekcji fortepianu i spadku. Kiedy wraca do Paryża i zaczyna żyć samodzielnie, sytuacja ta jest bardzo niekomfortowa dla jej ojca, który obawia się skandalu.

Kiedy młodą kobietą zaczyna się interesować jeden z trzech braci Natansonów – zamożny i zainteresowany sztuką Tadeusz – Misia nie może przepuścić takiej okazji na ułożenie sobie życia i całkowite uniezależnienie się od rodziny ojca. Jak przyzna później, nie połączyło ich wielkie uczucie, ale znali się od dziecka (byli skoligaceni poprzez drugą żonę Godebskiego), i ta bliskość oraz poczucie bezpieczeństwa wystarczały, aby powiedzieć „tak”. W 1893 roku biorą ślub.

Misia Godebska, Niezła sztuka

Thadée Natanson z jego żoną Misią Godebską w ogrodzie | ok. 1899, kolekcja prywatna

Tadeusz wraz z braćmi od 1891 roku wydaje wytworny magazyn „La Revue Blanche”: poświęcony sztuce, propagujący sztukę impresjonistów i twórczość skandynawskich autorów. Misia również rozkochuje się w Ibsenie i nawet ma okazję poznać go osobiście.

Na kilku okładkach pisma jego ilustrator, słynny Henri de Toulouse-Lautrec, zamieszcza portret Misi. Misia szybko odnalazła się w roli małżonki wpływowego wydawcy i w ich mieszkaniu blisko placu Zgody (przez całe życie, choć pod różnymi adresami, mieszkała wyłącznie w okolicach Place de la Concorde) stworzyła własny artystyczny salon (urządzony przez nią zgodnie z malarskim gustem), złożony głównie z artystów współpracujących z czasopismem Natansona. Tadeusz oprócz sztuki fascynował się również nowoczesnymi maszynami i motoryzacją, prowadził różne interesy, często za ich sprawą przebywając poza domem. Dzięki byciu blisko wydawniczego życia „La Revue Blanche”, Misia poznaje młode gwiazdy – Picassa i Apollinaire’a, i każdego dnia rozwija swój gust i wiedzę artystyczną.

Nie mogąc zaspokoić swojej potrzeby dramatu w ramach małżeństwa, Misia żyje, czerpiąc doznania z niezdefiniowanych relacji z wielkimi artystami, którzy adorują ją i wielbią, co przejawia się – w przypadku malarzy – w portretowaniu Misi (ona sama nigdy nie godzi się na pozowanie w negliżu czy nawet niecodziennych scenach), obsesyjnym niemal utrwalaniu jej sylwetki (czy choćby jej przepięknego karku) na płótnie.

Maria Zofia Olga Zenajda Godebska Misia Sert Natanson Henri de Toulouse-Lautrec

Henri de Toulouse-Lautrec, Pani Natanson (Misia Godebska) w teatrze | 1895, Metropolitan Museum of Art, Nowy Jork

Zauroczony nią jest Toulouse-Lautrec. Niestety, jego postępujący syfilis, uzależnienie od „zielonej wróżki”, czyli absyntu, i szaleństwo sprawiają, że zanim zażyłość z Misią zdąży się rozwinąć, genialny malarz zostaje umieszczony w zakładzie psychiatrycznym. Umiera w rodzinnej posiadłości w Malromé 9 września 1901 roku. Głównymi „nadwornymi” malarzami Misi pozostają Pierre Bonnard, Félix Vallotton i Édouard Vuillard.

Misia spędza też wiele cennych chwil z poetą Stéphane Mallarmé (ten zapisuje dla niej wiersz na wachlarzu) oraz upadłym, pogrążonym w szaleństwie Paulem Verlaine’em. Maurice Ravel dedykuje jej dwa utwory, Claude Debussy prezentuje jej swoje jeszcze nikomu nie grane kompozycje. Mężczyźni szaleją na jej punkcie, ona gra im na fortepianie i odczuwa zadowolenie z faktu, że jest ich muzą. Jednocześnie, nie pozbawiona zmysłu do interesów, skupuje obrazy coraz lepiej sprzedających się impresjonistów, zaczyna wywierać wpływ na gusty ludzi – dzisiaj powiedziano by, że była kimś, kto wyznacza trendy.

Maria Godebska, Misia Sert, Misia Godebska, Misia Natanson, Henri Toulouse-Lautrec, Félix Vallotton, niezła sztuka

Félix Vallotton, Portret Misi Godebskiej przy toaletce | 1898, źródło: Wikipedia.org

Kiedy patrzę na widniejącą na fotografiach czy obrazach twarz Misi, wiem że jej słynny magnetyzm nie wynikał bezpośrednio z urody, mimo że powszechnie uznawana była za piękną. Wyraz jej twarzy wydaje mi się nieco zarozumiały. W jej oczach wypisana jest przebiegłość – zapewne nie była osobą, która poddaje się losowi, lecz kimś, kto niczym wielki strateg nieustannie planuje kolejny rozdział swojego życia i zuchwale zmierza do realizacji planów. Zapewne przyciągała jej pewność siebie, silny charakter, energia i umiejętność zrozumienia sztuki. Musiało być jednak coś jeszcze, czego nie sposób uchwycić.

Misia budzi w mężczyznach wielkie namiętności, także za sprawą swojego egzotycznego pochodzenia i słowiańskości, którą lubi podkreślać. Jednym z bardziej agresywnych adoratorów jest bogaty przemysłowiec, wydawca i właściciel teatrów, Alfred Edwards. Ten świetnie zorientowany na rynku sztuki bon vivant z uporem stara się zdobyć Misię i w końcu mu się to udaje – nakłania ją do porzucenia Natansona. W 1905 roku biorą ślub. Tadeusz, pierwszy mąż Misi, do końca życia nie wybaczy jej tej zdrady. Sam boryka się z kłopotami finansowymi – jego czasopismo upada.

Trudno powiedzieć, czy decyzja o rozwodzie podyktowana była wyłącznie namiętnością do Alfreda, czy jednak zdecydowały względy praktyczne. Zakochany mężczyzna kupuje jej jacht nazwany „Aimée”, którym Misia pływa po Sekwanie przyjmując wybitnych gości. Jako pani Edwards Misia zaczyna prowadzić w ich rezydencji przy rue de Rivoli słynący z wyrafinowanej kuchni i bardzo wpływowy salon, w którym skupia przedstawicieli prasy i liczących się artystów. Bywa u niej Marcel Proust, przyjaźni się z nią pisarka Colette czy śpiewak Caruso.

Paryż pierwszych lat XX wieku będących szczytowym okresem belle époque to przebudowane przez Haussmanna, dynamiczne i nowoczesne miasto, zachwycające przepychem, blichtrem, zdobyczami techniki i sztuką, której jest niekwestionowaną stolicą. W 1900 roku rusza metro, ulicami jadą pierwsze automobile (w tym ten Misi, która jako jedna z pierwszych kobiet w mieście sprawiła sobie auto), pojawia się telefon, projekcje filmowe, elektryczność. To Paryż znany nam z obrazów impresjonistów, opisany w powieściach Emila Zoli, muzycznie opowiedziany przez Ravela i Debussy’ego. Kobiety uwięzione są nadal w gorsetach wyginających ich ciała w kształt litery „s” (zostaną od nich uwolnione w 1907 roku), ubrane w bogato zdobione suknie i wytworne kapelusze prezentują swoje toalety w operze i na spektaklach teatralnych.

W takiej oto scenerii Misia zaczyna królować jako dzierżąca władzę mecenaska i muza artystów. Dzięki pieniądzom męża, może dowolnie lansować osoby, którym sprzyja i niszczyć tych, których nie ceni. Była postrzegana jako osoba bardzo pewna siebie, narzucająca innym swoją wolę, okrutna i wpływowa lwica salonowa, z której opinią musiał liczyć się każdy, kto chciał zrobić karierę w Paryżu. Podobno w towarzystwie osób o polskim pochodzeniu porozumiewała się prostą polszczyzną, swobodnie wypowiadając złośliwe komentarze na temat gości.

Przy boku drugiego męża, Misia prowadzi bajeczne życie: ma trzy domy, łódź, pieniądze na każdą potrzebę czy zachciankę, a przede wszystkim miłość męża. Jej toalety autorstwa rewolucyjnego Poireta są komentowane w prasie i kopiowane przez paryżanki. Wielkim podziwem darzy Misię jej robiąca karierę rodaczka – Helena Rubinstein. Kolejne jej portrety maluje bardzo szanowany Renoir, który również uwielbia Misię. Ona jednak zarzuca Renoirowi, że na jego obrazach nie jest dość piękna. Malarz obiecuje, że na kolejnym portrecie będzie ładniejsza – w sumie było ich siedem. Ona zaś wciąż pragnie czegoś więcej.

Coraz częściej widuje się z Marcelem Proustem, spędzając z nim nawet część lata 1907 roku w Cabourg (powieściowym Balbec), gdzie pisarz zbiera materiał do swojego dzieła. W scenerii Grand Hotelu Misia urządza Edwardsowi awantury, gdy ten afiszuje się z nową kochanką – młodszą o dziesięć lat od Misi aktorką rewiową Ginette Lantelme. Pani Edwards walczy o męża i szalejąc z zazdrości stara się upodobnić do jego pięknej kochanki, która zaczynała „karierę” w burdelu swojej matki. Misia zachowuje się tymczasem jakby odgrywała rolę w tanim dramacie: stara się przeszkodzić rywalce w zdobyciu roli w sztuce teatru, którego właścicielem jest jej mąż. Alfred miota się między żoną a kochanką, tej pierwszej ofiarowując klejnoty i prezenty, których ona nie chce przyjąć.

Aby ulżyć nerwom, Misia zaczyna odurzać się łatwo wówczas dostępnymi narkotykami – w tamtych czasach morfina, eter czy opium były tanie i bardzo popularne wśród paryżan, którzy za ich pomocą chcieli uwolnić się od udręki życia czy też częściej zwykłej nudy. Ceną za chwilową ulgę, jaką przynosiła w tej trudnej sytuacji morfina, w przypadku Misi był nałóg, z którego nie wyszła już do końca życia.

Maria Godebska, Misia Sert, Natanson, niezła sztuka

Misia Sert | 1940, Musée d’Orsay, Paryż

Któregoś dnia na jej łodzi zjawia się José Maria Sert – kataloński malarz, którego sama określi w swoim „pamiętniku” jako mężczyznę swojego życia. Niewierność Edwardsa skłania Misię do namiętnego romansu z Hiszpanem.

Ostatecznie w 1909 roku rozwodzi się z drugim mężem, a ten zawiera (po raz piąty) małżeństwo z aktorką. Do końca swojego życia Alfred wypłaca Misi wysoką rentę. Jego nowa żona dwa lata później zginie w dziwnych okolicznościach, wypadając za burtę jachtu „Aimée”, na którego pokładzie podróżuje z Alfredem. Misi tamtego wieczoru podobno nie było na łodzi.

Josep Maria Sert, Ramon Casas, niezła sztuka

Ramon Casas, Josep Maria Sert, źródło: Wikipedia.org

Misia kończy trzydzieści lat i dzięki miłości do Serta czuje się wspanialej niż kiedykolwiek. Poprzednie dwa małżeństwa nie przyniosły jej miłości, dlatego teraz nie hamuje swojej namiętności do mężczyzny, który wydaje się jej inny niż wszyscy.

Uruchamia swoje koneksje, aby promować malarza zafascynowanego Rubensem i Goyą. Wielkim admiratorem i przyjacielem Serta staje się Proust. Misia żyje z Sertem wspólnie jak małżeństwo, choć związek zalegalizują dopiero w 1920 roku.

W tym okresie, zachwycona rosyjskim baletem Siergieja Diagilewa, Misia nie szczędzi wysiłków, aby wypromować jego wyjątkowe spektakle. Dzięki jej protekcji, Paryż szaleje na punkcie muzyki Strawińskiego i choreografii Wacława Niżyńskiego. Sam Diagilew darzy Misię wielkim uczuciem.

Misia właśnie jako protektorka rosyjskiego baletu pod postacią księżnej Jurbeletiew pojawia się na kartkach W poszukiwaniu straconego czasu Prousta. Przed wybuchem wojny Misia przeżywa apogeum swojego „królowania”. W jej kręgu pozostaje Artur Rubinstein, Jean Cocteau, Erik Satie, Sergiej Prokofiew, Igor Strawiński i wielu innych. Prowadzi swój salon, wydaje wyrafinowane śniadania, dyktuje mody, wpiera lub niszczy artystów, tworzy mody i wydaje sądy. Wystarczy, iż stwierdzi że ktoś ma talent i osoba ta zyskuje sławę.

Kiedy nieoczekiwanie umiera Edwards, Misia zostaje pozbawiona regularnych wypłat gotówki, jednak zrządzeniem losu tuż przed wybuchem wojny otrzymuje propozycję wynajmu mieszkania Amerykanom, którzy proponują jej ogromną sumę. Udaje się ją zdeponować w banku dosłownie na chwilę przed wstrzymaniem płatności na skutek światowych wydarzeń w Sarajewie. Przez cały okres wojny Misia nie chce opuścić Paryża – wkracza na wojenną scenę, próbując zbierać pieniądze i wysyłać konwoje na front.

Maria Godebska, Misia Sert, Natanson, kobiety w sztuce, muzy artystów, niezła sztuka

Misia Natanson w czarnej sukni | 1896-1897, kolekcja prywatna, © Archives Vuillard, Paryż

W 1917 roku Misia poznała pannę Chanel, „wyczuła jej geniusz”, jak stwierdził Artur Rubinstein, i zajęła się propagowaniem jej osoby, na skutek czego Gabrielle Chanel rozpoczęła swoją wielką rewolucję strojów. Skomplikowana zażyłość obu pań miała przetrwać ponad trzydzieści lat, do końca życia Misi. Ich przyjaźń wynikała z tego, że obie były do siebie podobne – szalenie ambitne i bezwzględnie dążące do wybranego celu. Zapewne też od początku skalkulowały wzajemne korzyści, jakie wynikały z podobnej komitywy. Gabrielle zamieszkuje w domu Misi i towarzyszy jej niemal wszędzie. Chanel od początku „tresowana” przez towarzysko wyrobioną Misię poddaje się jej naukom i przejmuje arogancki styl bycia przyjaciółki, zawsze pozostając wdzięczną za pomoc w rozwinięciu modowego imperium. Chanel przekonała do siebie towarzystwo wspomagając balety Diagilewa dużą sumą i szyjąc ubrania do jego spektakli.

Maria Godebska, Misia, Sert Natanson, José Maria Sert, Coco Chanel, Misia Sert, Philippe Berthelot

José Maria Sert, Coco Chanel, Misia Sert, Philippe Berthelot na plaży Lido | lata 20. XX wieku, kolekcja prywatna, źródło: firstluxemag.com

Po zakończeniu I wojny światowej Misia zbliża się do pięćdziesiątki i ma problemy finansowe, wciąż trwa jej skomplikowana relacja z bliskim jej Diagilewem, w którego balety zainwestowała spore sumy. Przyjaźni się z żoną Picassa – Olgą – i w 1921 roku zostaje matką chrzestną ich syna Paula Picasso, którego malarz odwzorował na swoich obrazach jako pierrota.

Szalona i beztroska epoka jazzu i zabawy kończy się wraz z krachem na nowojorskiej giełdzie i nagłą śmiercią Diagilewa w Wenecji. W tych czasach Misia odkrywa wielką fascynację tym miastem, w którym bywa w każde lato, często w towarzystwie Serta i Coco Chanel.

Największy dramat życia Misi wiązał się z osobą młodziutkiej artystki – gruzińskiej księżniczki Russy Mdivani, która pewnego dnia w połowie lat 20. zjawiła się w pracowni Serta, prosząc go o pomoc przy swojej pracy na konkurs rzeźbiarski. Pewna siebie, ambitna, a jednocześnie szczera i niezwykła dziewczyna o egzotycznej urodzie szybko uwiodła malarza, budząc też miłość – podobno stricte platoniczną – w Misi. Gruzinka wzbudzała w niej siostrzane, może nawet matczyne uczucia, sprawiając, że pomimo związku miłosnego z Sertem, sama Misia również lgnęła do Russy, starając się zwrócić na siebie jej uwagę. Chcąc się upodobnić do dziewczyny, bardzo schudła zmieniając się z kobiety o pulchnych kształtach w zgodny z lansowanymi przez Chanel standardami „chudego ideału”.

Maria Godebska, Misia Sert Natanson, Édouard Vuillard, niezła sztuka

Édouard Vuillard, Misia Godebska | 1897-1899, © Archives Vuillard, Paryż

Gdy w 1928 roku Sert ostatecznie opuścił żonę, zarówno Misia jak i jej mąż wiedzieli już, że Russy choruje na gruźlicę, z czego młoda dziewczyna nie zdawała sobie sprawy. Misia przyjęła z wielką wyrozumiałością pragnienie chorej Russy, która chciała poślubić Serta. Prosząc o pomoc Chanel udającą kuracjuszkę, wysłała przyjaciółkę i Russy na kurację do Szwajcarii. Rozumiejąc sytuację Misia wniosła sprawę rozwodową, chcąc zwrócić mężowi wolność, on tymczasem pragnął ślubu kościelnego i wszczął kroki zmierzające do unieważnienia małżeństwa z powodu braku potomstwa. Po podpisaniu stosownych dokumentów, pogrążona w bólu Misia opuściła Europę i starała się wypełnić życie nieustannymi podróżami. Tymczasem Russy nawróciła się na wiarę katolicką i w 1932 roku wzięła ślub z Sertem.

Pierre Bonnard, Misia Godebska, niezła sztuka

Pierre Bonnard, Misia Godebska | 1908, Museo Nacional Thyssen-Bornemisza, Madryt

Lata 30. miały się okazać dla Misi najtrudniejszym okresem w życiu – zdrowie sześćdziesięcioletniej kobiety było już mocno nadszarpnięte, nałóg narkotykowy sprawiał, że bardzo często sięgała po morfinę, niekiedy nawet przy innych bezceremonialnie wbijając sobie igłę przez materiał ubrania. Żyła jak dawniej, nieustannie udzielając się towarzysko, utrzymując się dzięki umiejętności wyszukiwania na targach antyków oraz konstruując z drutu i paciorków osadzone na płytkach z półszlachetnych kamieni drzewka chińskie, które sprzedawała Cartierowi za spore sumy. W jej nowym lokum przy rue Constantine bywał często Jan Lechoń – ówczesny attaché kulturalny, z którym zażyłość przypomina Misi o jej polskim pochodzeniu. W tym okresie Misia zaprzyjaźnia się też z księdzem – ojcem Aleksandrem Rzewuskim, który został jej spowiednikiem.

Dużo podróżuje po Europie i Stanach Zjednoczonych. W artystycznym świecie wciąż stoi na najwyższym szczeblu drabiny towarzyskiej, jest nadal ważną mecenaską, członkinią komitetów wystaw, gości na łamach „Vogue’a” (oczywiście w sukni Chanel) tuż obok fotografii „utalentowanej rzeźbiarki Russy”…

W małżeństwie młodej pani Sert nie dzieje się dobrze – wyrzuty wobec siebie z powodu Misi, poczucie zamknięcia w złotej klatce, nieustające podróże ze sławnym mężem sprawiają, że Russy choruje, wpada w nałóg narkotykowy i zaczyna popadać w obłęd. Jej wygląd przypomina podobno bladą postać na obrazie Vermeera Dziewczyna z perłą. Misia próbuje skłonić kobietę do leczenia, co udaje się jej dopiero w 1938 roku. Prześwietlenie wykazuje zaawansowaną gruźlicę, z powodu której w grudniu Russy umiera. Jak stwierdza Misia, ta kobieta była jedyną osobą, którą ona kiedykolwiek kochała. W intencji jej duszy udaje się na pielgrzymkę do Lourdes, gdzie niespodziewanie miewa pierwsze zwiastuny utraty wzroku. Wróciwszy do Paryża, Misia ukrywa przed ludźmi to, że niedowidzi.

Édouard Vuillard, Misia Natanson, niezła sztuka

Édouard Vuillard, Misia Natanson, Cannes | 1901, kolekcja prywatna, © Archives Vuillard, Paryż

Gdy wybucha II wojna światowa, nad Misią w okupowanym Paryżu sprawuje pieczę Sert, którego ochrania paszport dyplomatyczny. Misia nie kryje tego, że jest zwolenniczką de Gaulle’a przez co jej przyjaźń z Chanel ulega ochłodzeniu. Kochankiem niemal sześćdziesięcioletniej projektantki jest wówczas agent niemieckiego wywiadu, a Chanel pomagając mu w jednej z akcji zostaje uznana za kolaborantkę. Mimo to Misia pozostaje jedną z nielicznych osób z towarzystwa, które nie zrywają znajomości z Chanel. W 1944 roku tuż po wyzwoleniu Paryża, projektantka musiała uciekać za granicę, aby powrócić w 1950 roku i reaktywować swój dom mody.

W grudniu 1945 roku zmarł Sert. Niemal ślepa Misia w swoim pustym, nieogrzewanym mieszkaniu żyje otoczona przez zgraję psów z ostatnim towarzyszem jej życia Boulos-Ristelhuberem, którego nazywała Aloszą (nawiązując do Braci Karamazow Dostojewskiego). Mężczyzna ten zarządzał majątkiem Misi, dostarczał jej narkotyki i faktycznie ją kontrolował, po jej śmierci stał się beneficjentem jej testamentu. Wielu uważa, że to faktycznie on jest autorem pamiętnika, który rzekomo napisała Misia pod koniec swojego życia, a który ukazał się dwa lata po jej śmierci.

Maria Godebska, Misia Sert Natanson, niezła sztuka

Misia Sert w sesji dla Vogue’a | 1947, źródło: horstimages.com

Będąc już u kresu życia Misia żąda dla siebie nabożeństwa w polskim kościele. Umiera 15 października 1950 roku. Jej zwłoki do trumny przygotowała wierna przyjaciółka Chanel. Jan Lechoń 17 października w swoim dzienniku zapisał: „(…) pod tymi widomymi, jakże egzotycznymi dla Paryża uśmiechami krył się przesyt i nienasycenie zarazem, i głód nigdy nie odwzajemnionej wielkiej miłości. Misia kochała zawsze nieszczęśliwie (…). Kiedyś po śmierci Russy Sert, płacząc przede mną, powiedziała mi: „Jestem o wiele głupsza i o wiele lepsza, niż ludzie myślą”. Nie odczuwać jej czaru, sądzić ją według pomyłek jej opinii i postępowania, a nie według tego czaru, tych ukrytych pod znudzeniem i cynizmem najlepszych intencji – byłoby to nie znać się na poezji, nie odczuwać koloru i zapachu. Żadne zdarzenie powojennego Paryża tak bardzo jak śmierć Misi nie oznacza końca jego cierpkiej, nerwowej, niezdrowej, a jakże pobudzającej myśl, nerwy i nawet uczucia – świetności.” Całe lata „królowania” w salonach Paryża, intensywnego, wypełnionego realizowanymi planami życia odeszły w niepamięć. To, co zostało po Misi – podobnie jak po innych muzach takich jak Kiki de Montparnasse – to uwieczniający jej postać ślad pędzla genialnych malarzy na ich płótnach.


Artykuł pierwotnie ukazał się na nieistniejącym już blogu autorki: http://zientek.blog.pl/

Artykuł sprawdzony przez system Antyplagiat.pl


Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka

» Sylwia Zientek

Sylwia Zientek - pisarka, autorka m.in. książki biograficznej o malarkach Polki na Montparnassie, sagi Hotel Varsovie, powieści Lunia i Modigliani oraz najnowszej książki Tylko one. Polska sztuka bez mężczyzn. Publikowała swoje teksty biograficzne na blogu Fantasmagoria oraz m.in. w „Wysokich Obcasach Extra”, „L'Officiel”, „Skarpie Warszawskiej”. Pasjonatka sztuki oraz podróży śladami artystów. Przez większość życia związana z Warszawą, obecnie mieszka z rodziną w Luksemburgu.


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



8 thoughts on “Misia Godebska. Grubaska, która była królową Paryża w czasach belle époque

  1. Grubaska? Odzwierciedlała tylko ówczesne kanony kobiecej urody. Maria Calergis, niekwestionowana wówczas piękność, także szczyciła się pulchną figurą( sławne dołeczki na łokciach !), nieskazitelną białością cery( a także tym, że nie było niemal widać jej białych rzęs!-obecnie nie do pomyślenia. ). Madamé Sert była nietuzinkową osobistością z nietuzinkową osobowością. Na pewno była kobietą silną psychicznie i wyzwoloną – rzecz wówczas nie do pomyślenia :).

  2. Jaga – i couldn’t agree more. Is that the first thing they think when they see Misia’s portrait?

  3. Autorka piszac artykul inspirowala sie jedna tylko pozycja ksiazkowa a szkoda, bo istnieja inne. Rzewuski nigdy nie byl spowiednikiem Godebskiej , ale jej przyjacielem sam o tym pisze. Nigdy tez nie brakowalo jej srodkow do rzycia, odziedziczyla niezla fortune po drugiej zonie swojego ojca i wiele takich niescislosci wymagajacych poglebienia tematu.

  4. Pewna niescislosc, dotyczy jej rozstania z pierwszym mezem. Natanson sam namawial ja do romansu z Edwardsem byl bowiem zadluzony u niego i nie tylko po uszy , zostala sprzedana za dlugi. Mimo, ze brzmi to niewiarygodnie niestety tak sie zakonczylo jej malzenstwo.

    • Jak sądzę autorce chodziło o żartobliwe zestawienie na zasadzie kontrastu. Kiedy myślimy „muza” przed oczami staje nam wychudzona modelka, a tu niespodzianka 🙂 Były w historii inne muzy. Nie uważam, że słabe, a że żartobliwe. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *