O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Czy córka stangreta mogła być wybitną artystką?



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

Ten nieco prowokacyjny tytuł skonstruowałam w związku z pytaniem, które ostatnio padło ze strony dziennikarzy w trakcie rozmów o książce biograficznej Polki na Montparnassie. Czy rzeczywiście dziś nieznane lub zupełnie zapomniane malarki, które tworzyły głównie w Paryżu przed I wojną światową, możemy uznać za wielkie artystki? Co do Olgi Boznańskiej, Meli Muter czy Tamary Łempickiej nie ma (teoretycznie) wątpliwości, ale co z resztą? Było ich kilkadziesiąt, a według niektórych wyliczeń kilkaset. Młode, dobrze jak na tamte czasy wykształcone (znajomość języków, umiejętność grania na instrumencie), wspierane finansowo i mentalnie przez rodzinę bądź protektorów, przybywały do Paryża po to, aby zasmakować upragnionej wolności, zdobyć wiedzę, profesjonalny warsztat i sięgnąć gwiazd. Nigdzie indziej poza Paryżem kobiety nie miały szans zostać szanowanymi artystkami, bo przecież chcąc dorównać mężczyznom w tamtych realiach, porywały się z motyką na słońce.

Przygotowując się do napisania książki, nazwiska malarek – dzisiaj w większości nieznane, ledwie identyfikowane przez historyków sztuki zajmujących się emigracją artystyczną z Polski rozbiorowej – wychwytywałam z katalogów paryskich salonów. Corocznie wydawany katalog zawierał nie tylko nazwisko i imię artysty, którego praca widoczna była na wystawie, ale także adres (należało ze wszystkich sił postarać się o możliwie prestiżową lokalizację), a w przypadku kobiet również stan cywilny. Przy nazwisku mężczyzny nigdy nie zaznaczano, czy jest on kawalerem, czy też małżonkiem, za to obok nazwiska artystki pisano odpowiednio mademoiselle albo madame.

Aniela Pająkówna, Autoportret z córką, malarka, artystka, Muzeum Narodowe w Krakowie, Niezła sztuka

Aniela Pająkówna, Autoportret z córką | 1907, Muzeum Narodowe w Krakowie

Długo zastanawiałam się, które malarki opisać w książce. Chciałam dotknąć życiorysów tych najmniej znanych czy rozpoznawanych. Widoczne w wielu katalogach pisane z francuska nazwisko Pajak Angele (oznaczone dopiskiem mademoiselle, czyli panna) szybko przywołało postać, która nie była mi przecież obca – Anieli Pająk. Wiedziałam, kim była Pająkówna (w tej formie przyjęło się pisać jej nazwisko): matka Stanisławy Przybyszewskiej, dramatopisarki, autorki Sprawy Dantona. Kilka lat temu opublikowałam tekst o Przybyszewskim, a także o jego córce. W biografiach ich obojga Aniela występowała zawsze w tle. Przedwcześnie zmarła na płuca malarka, żyjąca w nędzy, wychowująca samotnie w Paryżu córkę, tak można w okrutnym skrócie potraktować Pająkównę – jako epizod w życiorysach innych, sławnych ludzi. A przecież była czynną, profesjonalną malarką, w dodatku w Paryżu przełomu wieków, gdzie konkurencja była ogromna, a sztuka tworzona przez kobiety wciąż traktowana z lekceważeniem. Jak tego dokonała? Co stworzyła i gdzie znajdują się jej obrazy? Takie pytania powinien zadać sobie każdy, kto zajmuje się życiorysem Przybyszewskiego czy jego córki Stanisławy. A jednak brakuje opisu życia Anieli. W kilku niszowych pozycjach można przeczytać jedynie zarys jej niezwykłej biografii. Kiedy po raz pierwszy usłyszałam pytanie: „Czy te malarki były naprawdę wielkimi artystkami?”, od razu pomyślałam o Anieli Pająkównie.

Czy była WIELKĄ malarką? Zapewne o tym właśnie określeniu marzyła przez większą część życia, podobnie jak jej nieco starsze koleżanki: Anna Bilińska-Bohdanowicz, Zofia Stankiewiczówna czy Maria Dulębianka.

Aniela Pająkówna, kobiety w sztuce, fotografia, Niezła Sztuka

Aniela Pająkówna w Lwowie, fot. Ludomir Koehler, detal | ok. 1885-90, Muzeum Literatury, Warszawa

Aniela urodziła się w roku klęski powstania styczniowego jako córka stangreta w galicyjskiej Medyce. W jaki sposób dziewczyna „z ludu” w realiach XIX wieku dotarła do Paryża, wystawiała na tamtejszych salonach, związała się z literacką gwiazdą fin de siècle’u, samodzielnie wychowywała jego córkę, nie przestając przy tym malować? Czy rzeczywiście to naznaczone zmaganiami życie można podsumować stwierdzeniem: „Aniela Pająkówna była ofiarą Stanisława Przybyszewskiego”?

Ale zacznijmy od początku: trzeba wyraźnie podkreślić, że Aniela miała w życiu wiele szczęścia, trafiając pod opiekuńcze skrzydła państwa Pawlikowskich, zwanych „Medyceuszami z Medyki”. Jako pracodawcy jej ojca – stangreta – szybko dostrzegli talent plastyczny dziewczynki i postanowili zainwestować w jej edukację. Zapewnili jej naukę w zakresie typowym dla ówczesnych panien (kształcono ją na nauczycielkę), ale także prywatne lekcje rysunku, najpierw w domu, później w Krakowie. Zapewniano jej ubrania, kupowano przybory malarskie, obdarowano wszelkimi przedmiotami niezbędnymi do życia na godziwym poziomie, a co więcej, przyznano wsparcie finansowe – rentę w wysokości 150 florenów. Była to suma ówcześnie niebagatelna.

Oprócz materialnej opieki, Pawlikowscy dali Anieli coś więcej – traktowali ją niemal jak córkę, zarazili pasją do sztuki, literatury i muzyki oraz wpoili ideał życia rozumiany jako obcowanie ze sztuką wysoką. Widząc, jak rozwija się jej talent malarski, Pawlikowscy zgodzili się wesprzeć jej pomysł wyjazdu do Paryża, gdzie kobiety mogły uczyć się w prywatnych akademiach zgodnie z programem obowiązującym w państwowej Szkole Sztuk Pięknych.

Aniela mierzyła wysoko. Wyjechała samotnie do Paryża i uczęszczała do Académie Julian – szkoły, w której sukcesy odnosiły Anna Bilińska czy Maria Dulębianka. Aniela wzięła nawet udział w paryskim salonie. Po zakończeniu nauki wróciła do kraju i we Lwowie urządziła swoją własną pracownię – jako profesjonalna malarka zaczęła wystawiać swoje prace i przyjmować zamówienia na portrety. Na kilku wystawach jej obrazy zostały zauważone przez krytyków. Zapowiadała się na malarkę na miarę Olgi Boznańskiej.

Aniela Pająkówna, Kobieta z kotem, malarstwo polskie, sztuka polska, kobiety w sztuce, Montparnasse, Niezła Sztuka

Aniela Pająkówna, Kobieta z kotem | 1898, Muzeum Narodowe w Warszawie

Aniela Pająkówna, kobiety w sztuce, fotografia, Niezła Sztuka

Aniela Pająkówna w Lwowie, fot. Ludomir Koehler | ok. 1885-90, Muzeum Literatury, Warszawa

Była doskonale wyedukowaną, dobrze się prezentującą panną na wydaniu. Do tego wypłacana wciąż przez Pawlikowskich renta czyniła z niej atrakcyjny obiekt męskich zalotów. Anielę od początku interesowali obcujący ze sztuką panowie z kręgów intelektualnych. Pierwszym mężczyzną w jej życiu był pisarz i krytyk Antoni Potocki. Byli ponoć zaręczeni, ale do małżeństwa nie doszło. Potocki pragnął założyć pismo literackie i potrzebował finansowego wsparcia. Aniela pożyczyła mu w tym celu duże pieniądze – 9 tysięcy florenów, całą sumę posagu, jaką zabezpieczyli dla niej państwo Pawlikowscy. Niedługo potem inwestycja okazała się niemożliwa do realizacji, Potocki zniknął ze Lwowa i nigdy nie zwrócił pożyczonych pieniędzy.

Ta pierwsza krzywda, można powiedzieć – zdrada, nie zraziła Anieli do mężczyzn. Zauroczona niezwykle popularną pod koniec XIX wieku postacią pisarza i dramaturga Stanisława Przybyszewskiego, Pająkówna gotowa była współfinansować pismo „Życie”, które opublikowało słynny manifest Confiteor.

Stanisław Przybyszewski, fotografia, niezła sztuka

Stanisław Przybyszewski, źródło: Muzeum Krakowa

Aniela miała trzydzieści jeden lat i stawała się coraz bardziej cenioną malarką, gdy osobiście poznała „maga” Przybyszewskiego. Ten, chociaż był żonaty z Dagny Juel, a także był ojcem pięciorga dzieci (troje miał ze związku z kobietą, która przez niego popełniła samobójstwo), nawiązał romans z żoną Jana Kasprowicza, jednocześnie zacieśniając relację z Anielą. Widział w niej interesującą artystkę, przede wszystkim jednak wielbicielkę jego twórczości, która spełni jego prośby i wesprze go finansowo. Aniela nigdy nie odmawiała mu pieniędzy, a Stanisław coraz łapczywiej, bez pardonu pożyczał na wieczne nieoddanie. Traktował zakochaną w nim Pająkównę niczym bankomat. Romansował z Kasprowiczową, a także z Anielą. Na początku 1900 roku Pająkówna zorientowała się, że jest w ciąży. Po śmierci Dagny Przybyszewski został wdowcem, nie zamierzał jednak wziąć z nią ślubu, nie czuł się też zobowiązany, by w jakikolwiek sposób uczestniczyć w wychowaniu małej Stasi. Nie pomagał Anieli w utrzymaniu. Co więcej, nadal oczekiwał od niej kolejnych pożyczek.

Stanisława Przybyszewska, Gries-Bozen, fotografia, Niezła Sztuka

Stanisława Przybyszewska w Gries-Bozen , fot. Hans Klader | 1907, Muzeum Literatury, Warszawa

Pająkówna nie chciała oddać córki obcym ludziom (taka była norma w przypadku nieślubnych dzieci) – sama wychowywała Stasię, mimo iż skostniałe, skrępowane mieszczańską moralnością środowisko Lwowa nie akceptowało panny z dzieckiem. Aniela była wspaniałą matką, całe swoje starania koncentrowała na córce. Nadal malowała, ale spotykała się z ostracyzmem. Jej obrazy nie były już przyjmowane na wystawy. Ustały zamówienia na portrety. Mimo to Aniela nie poddawała się. Odmawiała bycia ofiarą, nigdy nie chciała być w ten sposób postrzegana. Jej wybór samotnego macierzyństwa był świadomy. Nie czyniła wyrzutów Przybyszewskiemu, podczas gdy ten twierdził, że pozamałżeńską ciążą wyrządził jej przysługę. „Byłabyś zwiędła” – napisał do niej w liście.

Przybyszewski wkrótce zawarł związek małżeński z Jadwigą Kasprowiczową, a Aniela latami czekała, aż ten zechce poznać swoją córkę, aż zdolna dziewczynka przekona go do siebie. Czekała długo i cierpliwie, w końcu jednak opuściła Lwów. Zatrzymała się na jakiś czas w Berlinie, po czym zamieszkała w Paryżu na Montparnassie. Tam sama wychowywała córkę i malowała.

Pensja od Pawlikowskich nie wystarczała na szkołę dla Stasi, dodatkowe lekcje, przybory malarskie i drogie życie w Paryżu. Pająkówna żyła więc w nędzy, chorowała na płuca. Wciąż wystawiała swoje prace na salonach Niezależnych i Jesiennym, jednak nie zwróciły one uwagi krytyki, przechodziły niezauważone. Aniela umarła na zapalenie płuc w 1912 roku, w wieku czterdziestu ośmiu lat. Pochowana została we wspólnej mogile w podparyskim Bagneux. Miejsce jej pochówku przez lata pozostaje niezidentyfikowane.

Aniela Pająkówna, Autoportret z córką, malarka, artystka, Muzeum Narodowe w Krakowie, Niezła sztuka

Aniela Pająkówna, Autoportret z córką | 1907, Muzeum Narodowe w Krakowie

Aniela Pająkówna, Portret Heleny Barlińskiej, siostry artystki, kobiety w sztuce, Niezła Sztuka

Aniela Pająkówna, Portret Heleny Barlińskiej, siostry artystki | 1889, Muzeum Narodowe w Warszawie

O twórczości Anieli pamiętać będzie jej siostra, a Stanisława Przybyszewska zawsze będzie ciepło pisać o swojej niezłomnej matce. Jednak jako malarka Pająkówna została bardzo szybko zapomniana. Jej obrazy przestały być pokazywane na wystawach, wymieniane w ramach dokonań sztuki polskiej przełomu wieków. W czasie powstania warszawskiego duża część dorobku malarskiego Anieli przepadła w pożarze kamienicy wcześniej zamieszkiwanej przez jej siostrę.

Dopiero od niedawna sztuka kobiet, dotąd deprecjonowana i pomijana, zaczyna wzbudzać zainteresowanie naukowców i tym samym publiczności. Ale Pająkówna nadal pozostaje „matką Stanisławy”, „ofiarą Przybyszewskiego”, mimo że kilka jej obrazów znajduje się w zbiorach muzealnych – w Muzeach Narodowych w Krakowie i w Warszawie.

Jej prac do dzisiaj poznano bardzo mało. Prawdopodobnie wiele płócien znajduje się w rękach prywatnych i nieliczni mają okazję je zobaczyć. Jak zatem ocenić artystyczną karierę Pająkówny? Kilka zachowanych portretów, w tym najsłynniejszy Autoportret z córką, to znakomite obrazy. Jej sztuka wpisuje się w trendy malarstwa przełomu wieków – realistycznego, z elementami symbolicznymi. Zapewne miała doskonały warsztat i potencjał, by być malarką na miarę Anny Bilińskiej. Zasłużyła przynajmniej na to, abyśmy przyjrzeli się jej dorobkowi i potraktowali jako artystkę z prawdziwego zdarzenia.

fleuron niezła sztuka pipsztok

O brawurowym przebiegu zażyłości Anieli z Przybyszewskim, a także o artystycznych i macierzyńskich zmaganiach artystki przeczytacie państwo w książce biograficznej Polki na Montparnassie. Zobaczcie fragment »

» Sylwia Zientek

Sylwia Zientek - pisarka, autorka m.in. książki biograficznej o malarkach Polki na Montparnassie, sagi Hotel Varsovie, powieści Lunia i Modigliani oraz najnowszej książki Tylko one. Polska sztuka bez mężczyzn. Publikowała swoje teksty biograficzne na blogu Fantasmagoria oraz m.in. w „Wysokich Obcasach Extra”, „L'Officiel”, „Skarpie Warszawskiej”. Pasjonatka sztuki oraz podróży śladami artystów. Przez większość życia związana z Warszawą, obecnie mieszka z rodziną w Luksemburgu.


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



One thought on “Czy córka stangreta mogła być wybitną artystką?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *