O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

„Nie interesuje mnie własna osoba jako temat obrazu”. Gustav Klimt



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

„Nie mam żadnego autoportretu — wyznał Gustav Klimt — Nie interesuje mnie własna osoba jako temat obrazu, ale raczej inni ludzie, zwłaszcza kobiety (…). Jestem przekonany, że jako osoba nie jestem specjalnie interesujący. Nie ma we mnie poza tym nic szczególnego do zobaczenia. Jestem malarzem, który dzień w dzień od rana do nocy maluje (…). Ten kto chce się czegoś dowiedzieć o mnie jako artyście, a tylko on jest godny uwagi, powinien uważnie obejrzeć moje obrazy i na tej podstawie próbować się zorientować kim jestem i czego chcę”.

Gustav Klimt, Trzy etapy życia kobiety, secesja, Niezła sztuka

Gustav Klimt, Trzy etapy życia kobiety | 1905, Galleria Nazionale d’Arte Moderna, Rzym

Małomówny samotnik, nieśmiały i niesamodzielny, neurasteniczny kawaler ulegający erotycznym powabom fin de siècle’owskich heter. Jak mówiła Berta Zuckerkandl: „W przedpokoju czekała zawsze jedna lub więcej modelek, aby nieprzerwanie lub na zmianę służyć mu za wzór do nieskończonych wariacji na temat kobiety”. Adorator Emilii Flöge, nie potrafiący zrezygnować z dożywotniej opieki matki i sióstr, dozgonny wiedeńczyk wiodący życie rygorystyczne i pozbawione niewygód…

Gustav Klimt. Syn złotnika

Gustav Klimt, fotografia, Austria, sztuka austriacka, Niezła Sztuka

Gustav Klimt, 1917, fot. klimbim2014.files.wordpress.com

Gustav Klimt (1862-1918) niechętnie wypowiadał się o arkanach swojej sztuki i nie celował w epistolografii. „Nie mam wprawy zarówno w słowie mówionym, jak i pisanym, a już zwłaszcza kiedy mam coś powiedzieć o sobie lub mojej pracy. Kiedy mam napisać prosty list, ogarnia mnie strach i lęk, jak przed chorobą morską. Z tego względu ludzie muszą zrezygnować z mojego artystycznego lub literackiego portretu”.

Jego progresja jako malarza przybrała osobliwy kształt. Po młodzieńczym sukcesie akademickich zamówień dla Burgtheater, Nicolausa Dumby, Kunsthistorisches Museum i willi Hermesa w podstołecznym Lainz, które przyniosły mu sławę godną spadkobiercy księcia malarzy, Hansa Makarta oraz nagrodę samego cesarza, z chwilą zerwania z historyzującym Stowarzyszeniem Artystów Sztuk Pięknych i powołaniem niepodległej „Wiener Secession” (1897) nastąpiły lata walki o nową formę, znaczone niezrozumieniem i spóźnionym triumfem.

„Przypadnij do gustu niewielu”

„Nie możesz spodobać się wszystkim swoimi postępkami i swoją sztuką — cytował za Schillerem — przypadnij do gustu niewielu”. Autor Judyty, „pięknej żydowskiej kobiety dnia, która na każdej premierze przyciąga oczy mężczyzn” (F. Saltem), choć pragnął uchodzić za niewykształconego profana, to tak naprawdę dysponował obszerną biblioteką, z pasją zagłębiał się w lekturze Wagnerowskich skryptów, Fausta, zatkniętego w kieszeni surduta, Sonetów do Laury i Boskiej Komedii, którą recytował z pamięci.

Gustav Klimt, Judyta z głową Holofernesa, 1901, Österreichische Galerie Belvedere, Wiedeń, Niezła sztuka

Gustav Klimt, Judyta z głową Holofernesa, 1901, Österreichische Galerie Belvedere, Wiedeń

Pesymistyczne stwierdzenie Schopenhauera: „W nieskończonej przestrzeni miliardy kul ognistych (…) wewnątrz rozpalonych, na zewnątrz okrytych zastygłą, zimną skorupą, na której warstwą pleśni osiadły żywe, poznające istoty – oto (…) rzeczywistość”, alegoryczne pandemonium Złota Renu i ateistyczno-symbolistyczne idee książki Zmierzch bożyszcz Nietzschego przenikały do wrażliwego uniwersum Klimta. Zapładniały je demoniczną dekadencją, żądzą rozkoszy wznoszącą się ponad ascetyczną świętość, pędem do przezwyciężenia nieugiętej „Woli Świata”.

Wiedeń Franciszka Józefa, w którym dorastał ten syn czeskich imigrantów, był konglomeratem społecznych kontrastów o wielonarodowej strukturze, ośrodkiem gett i palącego antysemityzmu, miastem kawiarni, literatów i artystów, przystanią ubogiego proletariatu pęczniejącego na ponurych przedmieściach, sztafażem degenerującej się dynastii, kurczowo lgnącej do przeszłości i pławiącej się w cieplarnianym klimacie marzeń i złudzeń. Gwałtowny rozwój przemysłu i niebywały postęp techniczny, eksplozja mediów podróżowania i komunikowania się, erupcja fotografii zrewolucjonizowały literaturę, muzykę i dziedziny plastyczne, które czerpiąc z odrębnych kultur, odległych epok i religijnych archetypów, zmierzały do urzeczywistnienia duchowego marzenia o jedności wszystkich sztuk (niem. „Gesamtkunstwerk”).

W procesie unifikacji wytworów ludzkiego ducha, sztuki dekoracyjne i rzemiosło artystyczne odegrały rolę niepoślednią, uzasadnioną przekonaniem o transcendentnej roli piękna konsekrującego życie we wszystkich jego przejawach i wiodącego do uzdrowienia istoty człowieczeństwa.

„Sztuki prowadzą nas do idealnego świata w którym możemy znaleźć jedynie prawdziwą radość, prawdziwe szczęście, prawdziwą miłość”.
Gustav Klimt

W koncepcji tej mieścił się homo sapiens, a w szczególności kobieta, modernistyczny alians femme fatale i świętej matki zredukowany do oszałamiającej dekoracji ciała i seksu.

Gustav Klimt, Pocałunek, secesja wiedeńska, Niezła sztuka

Gustav Klimt, Pocałunek | 1907–1908, Österreichische Galerie Belvedere, Wiedeń

Kobieta. Najcenniejsze dzieło sztuki

„Te postacie kobiece, które podobne są mniej lub bardziej do jońsko-attyckiego typu, z wypchanymi ramionami i wąskimi biodrami, utrwalają się nam jak dzieła sztuki” — oceniał wizje Klimta magazyn „Ver Sacrum”, poetycka tuba wiedeńskiej Secesji, a Karl Hauer podkreślał: „W kulturze wytwornej kobieta stanowi najcenniejszy przedmiot luksusowy, a jednocześnie najcenniejsze dzieło sztuki, jakie ta kultura wydała; mężczyzna stworzył w nim sobie wcielone lustrzane odbicie swoich najśmielszych snów (…), żywy obraz swojej twórczej fantazji”.

Gustav Klimt, Nadzieja, Niezła sztuka

Gustav Klimt, Nadzieja II | 1907-1908, The Museum of Modern Art, Nowy Jork

Twórczość autora Nadziei, „prywatnej ikony dziewiczej brzemienności”, skrzętnie skrywanej za hermetycznym zamknięciem ramy, dojrzewała pod okiem Ferdynanda Laubergera, orędownika podporządkowania malarstwa architekturze.

W artystycznej kooperatywie z bratem Ernstem oraz piewcą spóźnionego historyzmu, Franzem Matschem, parającym się zarówno urządzaniem teatrów rozległego imperium, jak i produkcją biżuterii, młody Klimt podejmuje pompierskie zamówienia, w jakich stopniowo ujawnia się oryginalność jego stylu, określonego przez Ludwiga Hevesi mianem „czysto malarskiego malarstwa”.

Gustav Klimt, Węże wodne II, Niezła sztuka

Gustav Klimt, Węże wodne II |1907, 80 × 145 cm, Kolekcja prywatna

Składają się nań reminiscencje antycznej rzeźby o szlachetnych proporcjach, Makartowski czar kolorów, wzorniki Alegorii i Emblematów, którego kompendium Klimt wytrwale uzupełniał, angielska ilustracja książkowa, rozkwitająca na kartach rękopisów Morrisa i Beardsleya, linearny mistycyzm Tooropa, uduchowione conversazione włoskiego Quattrocenta, raweńskie opus tesselatum i starożytne egipskie misterium.

Fascynacja klasycyzmem Feuerbacha, ezoterycznym światem sfinksów, chimer i masek Fernanda Khnopffa, rzeźbiarską ekspresją Rodina i oniryczną perwersją von Stucka legła u źródeł hipnotyzującej Pallas Ateny (1898). To o niej właśnie pisał Hevesi: „Publiczność przyzwyczajona jest do Pallas, na które patrzy się jak na malowane rzeźby z marmuru. Klimt jednak przedstawił ją jako współczesną secesjonistkę. Jako boginię lub demona”.

Gustav Klimt, Pallas Atena, secesja, mitologia, Niezła sztuka

Gustav Klimt, Pallas Atena | 1898, Wien Museum Karlsplatz

Somnambuliczna patronka sztuk i nauk, antycypująca sztandarowe dzieło Freuda O marzeniu sennym jest wyrazem dążenia do opanowania niezbadanych sił drzemiących w podświadomości.

Pallas Atena stałą się ikoną wiedeńskiej Secesji, na której czele stanął Klimt w 1897 roku, patronowała jej heroicznym latom, które wyznaczone były wzniesieniem gmachu wystawowego autorstwa Olbricha, sakralną ekspozycją ku czci Beethovena z opalizującą statuą Klingera w roli głównej, fundacją warsztatów rzemieślniczych Hoffmanna i Moselera (1903) oraz pożegnalnym pokazem w roku 1908.

Konflikty, jakie narosły wokół projektu malowideł dla uniwersyteckiej auli, zmusiły ich autora do rezygnacji z publicznych zamówień i skierowały go na ścieżkę nieskrępowanej wolności twórczej.

„Nie ma dla artysty boleśniejszej sytuacji niż tworzyć dzieła dla zamawiającego, który nie stoi całym sercem i zrozumieniem po stronie artysty i brać za to pieniądze” — tłumaczył i dodawał: „Nie mogę zależeć od kogoś, kogo muszę zwalczać”.

Gustav Klimt, Fryz Beethovena, secesja, Wiedeń, Niezła sztuka

Gustav Klimt, Fryz Beethovena | 1901, Budynek Secesji w Wiedniu

W alegorycznej Filozofii, karmiącej się fatalistyczną wizją Schopenhauera1 i posągowej Medycynie, podnoszącej odwieczne zagadki bytu, coraz śmielej dochodzą do głosu dekoracyjność i martwota przedstawianych postaci, dryfujących w pustej przestrzeni i otulonych rytmicznym ornamentem.

W manichejskim fryzie transponującym muzyczne idee zawarte w IX Symfonii Beethovena, powabne istoty unoszą się w morzu szczodrego złota, błądząc w nicości bez czasu i bez wymiaru, sprowadzone do masek, zawłaszczone przez heraldykę. Geometryczno-organiczny dywan pochłaniający temat znajdzie ekstatyczną kulminację w mozaice na ścianie brukselskiego pałacu Stocleta, o której Zuckerhandl napisze:

„W przeszłości brakuje przykładu (…) dla tego rodzaju inkrustacji w marmurze, (…) nikt jeszcze nie poważył się na próbę wyczarowania na ścianie obrazu o tak niezrównanym blasku, ogniu bijącym z kolorów, za pomocą drogocennych kamieni, emalii, złotnictwa i inkrustacji z pereł”.

Po niej „złoty” okres „Jugendstil”, wstrząśnięty profetyczną sztuką „Die Brücke” oraz introwertyczną brzydotą Schielego, ustępuje niespokojnemu ekspresjonizmowi. Rozrzucone wzorzyste elementy, „chinoiserie” i szerokie barwne płaszczyzny wieszczą nowy styl, którego autor Muzyki nie zdąży już w pełni rozwinąć.

Gustav Klimt, Muzyka, Niezła sztuka

Gustav Klimt, Muzyka, studium | 1895, Österreichische Galerie Belvedere., Wiedeń

Wizerunki kobiety, pojmowanej przez Klimta jako wielka metafora życia, ogniskująca jego aspekty i egzemplifikująca nieprzebraną tajemnicę wieczności, „są — co podkreśla Peter Altenberg — jak skończone  twory najdelikatniejszej romantyki samej natury. Takie, jakie sobie wymarzyli poeci, delikatne, szlachetnie zbudowane, kruche istoty dla tkliwych zachwytów, nigdy nie przebrzmiewających i od których nigdy nie można się uwolnić”.

Gustav Klimt Sonja Knips | 1898 olej, płótno, 141 × 141 cm, Belvedere Museum, Wiedeń, Niezła sztuka

Gustav Klimt Sonja Knips  |  1898
olej, płótno, 141 × 141 cm, Österreichische Galerie Belvedere, Wiedeń

Klimt zaprzęga je w wieloznaczne alegorie ludzkiego bytu, naznaczonego śmiercią i przemijaniem, popychanego odwiecznym naporem ku Bogu, zatraconego w miłosnej ekstazie, niwelującej ból istnienia, spełniającego się w istocie samej egzystencji.

„Gustavie Klimcie — wołał Altenberg — (…) nawet w twoich prostych, szlachetnych ogródkach wiejskich ze słonecznikami i zielskiem czuje się powiew poezji Stwórcy!”

Pejzaż w roli głównej

Letnie miesiące spędzone nad Attersee zaowocowały kontemplacyjnymi widokami o melancholijnej tonacji. Kwadratowy format płócien, tak faworyzowany przez Klimta, niepodzielnie triumfuje w tych intymnych okruchach natury, pozbawionych obecności żywych istot i emanujących „wewnętrzną ciszą przyrody trwającej poza zawieruchą czasów” (J. Dobai).

Linia horyzontu przebiega w nich bardzo wysoko, a przybrzeżne drzewa odbijając swoje oblicza w wodzie giną w oddali. „Pejzaż jest tutaj traktowany jak kobiety, wyniesiono go na swego rodzaju szczyty romantyzmu” — zauważa Altenberg. Rozedrgany klejnot elementarnych sił Wszechświata, przenikających się w niekończącym continuum, pozwala na Klimta spojrzeć z perspektywy drugiego artysty. Wszak — o czym był przekonany — „nazywamy tak nie tylko tworzących, ale także delektujących się, którzy są zdolni z uczuciem przeżyć i docenić to, co stworzone”.
Pierwotnie artykuł ukazał się na stronie: www.andrzejosinski.wordpress.com


  1. „(Człowiek) nie wie skąd się bierze ani dokąd dąży, i jest tylko jedną z nielicznych, podobnych do siebie istot, które cisną się, pędzą, dręczą, szybko powstają, szybko giną — i tak bez wytchnienia, przez wieczność, bez początku ni końca.”

Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka

» Andrzej Osiński

Urodzony w 1968 r. historyk sztuki, eseista, recenzent nagrań muzyki poważnej. Absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pracuje w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków – Delegaturze w Krośnie, gdzie opiekuje się i nadzoruje prace remontowe przy obiektach architektury sakralnej i mieszczańskiej. Pasjonat muzyki klasycznej, literatury i Beskidu Niskiego.


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



2 thoughts on “„Nie interesuje mnie własna osoba jako temat obrazu”. Gustav Klimt

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *