O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Lee Miller – ikona stylu, muza, fotograf-przedsiębiorca, fotoreporter wojenny



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

„Moja najwyższa wolność polega na tym, iż w każdej sekundzie mogę postawić sobie hamletowskie pytanie być, albo nie być? – i swobodnie na nie odpowiedzieć.”
Witold Gombrowicz

Ten cytat bardzo pasuje do życia Lee Miller. W zasadzie do jej żyć, a nie jednego życia, jak określił to jej syn, Antony Penrose. Poznając ją bliżej, rozpoznaje się w niej kobietę, która zadawała sobie najwyraźniej podobne pytanie i żyła zgodnie z aktualną na nie odpowiedzią. Dlatego doświadczyła więcej, dlatego w życiu wykonywała więcej niż jeden zawód, była modelką (obiektem fotografii), muzą artystów, fotografem-przedsiębiorcą i pierwszą kobietą fotoreporterem wojennym.

Lee-Miller-women-WWII-15

Lee Miller w czasie II wojny światowej

Nie stawiała sobie ograniczeń, jeśli miała cel, realizowała go i w to, co robiła wkładała całą duszę. Zapłaciła za odwagę bycia sobą i życia na własnych warunkach wysoką cenę, ponieważ to, co i ile przeżyła podczas wojny nie pozostało bez wpływu na kształt jej życia w latach powojennych. A jednak zapewne powiedziałaby, że było warto.

1907–1926. Wschód słońca

Lee urodziła się 23 kwietnia 1907 roku w Poughkeepsie, w USA. Jej ojciec, poza tym, że był biznesmenem, interesował się amatorsko fotografią. Lee do jego fotografii pozowała już od dziecka. Nauczyła się wtedy pozować tak, by być na fotografii bardziej dziełem sztuki niż żywym człowiekiem. Jednocześnie ojciec uczył ją technik i pozwalał wykonywać własne fotografie.

W 1925 roku rozpoczęła naukę w  L’Ecole Medgyes pour la Technique du Theatre w Paryżu, następnie w 1926 roku w Art Students League w Nowym Jorku. Z uczelni tej wywodziło się wielu utalentowanych artystów, prekursorów sztuki nowoczesnej, w tym pop-artu. Lee czuła się tam jednak źle i odeszła.

W tym samym roku na Manhattanie uniknęła wypadku samochodowego dzięki refleksowi wydawcy „Vanity Fair” i „Vogue”, którym był Condé Nast. Lee spodobała mu się, więc zaproponował jej pracę modelki.

Lee Miller Autoportret

Lee Miller Autoportret

1927–1943. W ogniu

Od 1927 roku Lee pracowała w charakterze modelki w magazinie „Vogue”, a w marcu jej twarz zdobiła okładkę magazynu. Stała się zapowiedzią nowego stylu, usuwając w cień dotychczasowe modelki: Louise Brooks, Kiki z Montparnasse’u czy Clarę Bow. Nie chodziło jednak tylko o jej urodę, ale również o osobowość – Lee była nie tylko inspiracją dla innych – sama aktywnie tworzyła swoje życie. W 1928 roku wzięła udział w reklamie Kotexu, była pierwszą realnie żyjącą osobą, która zdecydowała się publicznie reklamować produkty związane z higieną podczas menstruacji. Wywołało to skandal, społeczeństwo nie było jeszcze gotowe, by tolerować mówienie o tym publicznie i w taki sposób.

Lee wyjechała w 1929 roku do Florencji, gdy projektant mody zatrudnił ją do odrysowywania strojów z malarstwa renesansowego.

Po pewnym czasie porzuciła jednak malarstwo, ponieważ, jak twierdziła: „(…) wszystkie obrazy zostały już namalowane i dlatego zajęłam się fotografią. Malarstwo sprzyja samotności, podczas gdy fotografia jest działaniem bardziej towarzyskim. Co więcej, kiedy kończysz, masz coś w ręku – co 15 sekund masz efekt swojej pracy”.

Później postanowiła wyjechać do Paryża, gdzie spotkała Mana Raya w kawiarni Le Bateau Ivre. Zależało jej, by podjąć u niego praktykę – dzięki swojemu uporowi stała się nie tylko jego studentką, ale także muzą i kochanką. Miała już wiedzę podstawową na temat fotografii, więc po krótkim czasie rozpoczęła po prostu wspólną pracę z Manem Rayem”1.

Man Ray <em>Lee Miller</em> | 1890-1976, fot. Sotheby’s.

Man Ray Lee Miller | 1890-1976, fot. Sotheby’s.

Wspólnie wykonali wiele prac, m.in. broszurę dla firmy elektrycznej czy portrety ówczesnych celebrytów. W swojej twórczości wykorzystywali również technikę pseudosolaryzacji (zjawisko Sabattiera), dzięki której pola ciemne zastępowane są jasnymi i na odwrót, dodatkowo w miejscach jasnych widoczna jest ciemna linia. Technika ta sprzyja artystycznej formie wyrazu w pracach, które tworzyli Man Ray i Lee Miller.

LeeMiller-Man-Ray

Man Ray Lee Miller

Jej związek z Manem Rayem rozpadł się, ponieważ ten chciał ją poślubić (przywłaszczyć) i był obsesyjnie zazdrosny. Nie mogła pozwolić mu się zniewolić, więc od niego odeszła.

O jego obsesji na jej tle wiele mówi fakt, że po jej odejściu wyciął i załączył zdjęcie oka Lee, a na odwrocie napisał wiersz:

„Z okiem zawsze czujnym
Materiał niezniszczalny
Na zawsze odsunięty
Oszukany
Wystawiony do wiatru
Zabawa musi trwać
Jestem zawsze w odwodzie”2.

Następnie wpadł on na pomysł przymocowania zdjęcia oka Lee do ramienia metronomu spinaczem do papieru w Przedmiocie do zniszczenia, a potem faktycznie go zniszczył i odtworzył. Stał się wtedy wynalazcą reprodukcji, a przedmiot zmienił nazwę na niezniszczalny.

Man Ray Niezniszczalny przedmiot | 1923, Tate Gallery

Man Ray Niezniszczalny przedmiot | 1923, Tate Gallery, Londyn

Opublikował rysunek metronomu z okiem Lee w czasopiśmie Edwarda Titusa „This Quarter” w 1932 roku. Podpis pod nim wyjaśniał, jak i w jakim celu dzieło zostało stworzone: Wytnij oko z portretu kogoś kiedyś kochanego, a teraz już nie widywanego. Przymocuj to oko do wahadła metronomu i ustaw ciężarek tak, aby uzyskać żądane tempo. Dojdź do granicy wytrzymałości. Spróbuj zniszczyć całość jednym celnym uderzeniem młotka”3.

Lee wyjechała do Nowego Jorku w 1930 roku i otworzyła, przy wsparciu finansowym dwóch biznesmenów, swoje własne studio fotograficzne, które działało z sukcesem przez dwa lata. Niewątpliwie w jego skutecznym prowadzeniu, poza sławą i talentem, pomogło jej doświadczenie zdobyte u Mana Raya, który nauczył ją nie tylko fotografii, ale również tego, jak zarządzać kwestiami organizacyjnymi (umowami, terminami, etc.). Studio było przez nią zaprojektowane tak, aby fotografowana tam socjeta czuła się w nim dobrze i była chroniona przed wzrokiem innych.

Lee zagrała w tym czasie również w surrealistycznym filmie Krew Poety, którego reżyserem był Jean Cocteau, a w 1932 roku miała dwie wystawy swoich prac w Julien Levy Gallery.

Lee Miller jako statua w filmie Krew poety

Lee Miller jako statua w filmie Krew poety

Zamknęła studio, gdy poznała Aziza Eloui Beya, egipskiego biznesmena, z którym zamieszkała w Kairze i za którego wyszła za mąż w 1934 roku. Aziz pisząc list do rodziców Lee, wskazał jak czuła się żyjąc w Egipcie: „(…) Zdarza się jej dziwnie reagować. To drobiazgi, jak nagłe znudzenie. Trzeba zrozumieć, że już nie pracuje i jej umysł musi jakoś działać, aby czymś wypełnić czas”4.

Nieznany fotograf <em>Lee Miller trzymająca aparat Rolleiflex, Egipt</em> | 1935, digital.lib.uiowa.edu

Nieznany fotograf Lee Miller trzymająca aparat Rolleiflex, Egipt | 1935, digital.lib.uiowa.edu

Przez pewien czas fascynujące było dla niej fotografowanie pustyni i lokalnych domostw oraz zabytków. W końcu znudziła się stagnacją i wróciła do Paryża w 1937 roku.

W dniu swojego przyjazdu uczestniczyła w balu surrealistów, gdzie poznała Rolanda Penrose’a – jednego z artystów-malarzy. Wspólnie wybrali się w podróż, podczas której poznali też Pabla Picassa.

„W roku 1939 roku usłyszeli o napaści Hitlera na Polskę podczas pobytu w Antibes, niezwłocznie wrócili do Londynu. Lee starała się w tym czasie o pracę fotografa celebrytów i mody w Vogue, czasopismo nie było w tym czasie zainteresowane publikowaniem fotografii wojennych, również po zburzeniu jego londyńskiego biura przez niemiecką bombę.

Obserwując efekty nalotów na Londyn ze swojego domu, Lee zaczęła robić fotografie, które zostały później zamieszczone w zbiorze: Ponura chwała: obrazy z Brytanii w ogniu. Te zdjęcia zbombardowanego Londynu sprawiały wrażenie, że wojna jest wyreżyserowana przez jakąś demoniczną inteligencję z ironicznym surrealistycznym poczuciem humoru i posmakiem makabrycznych żywych obrazów.

Jej artykuły w czasopismach i korespondencję charakteryzowała prostota, niezmienne uczucia (wściekłość na Niemców, gniew i żal z powodu start ponoszonych w walkach), nie zostały spłycone do twardego realizmu, który na ogół przypisujemy wojennemu dziennikarstwu”5. Można powiedzieć, że dzięki temu, iż była kobietą przedstawiała obraz wojny w bardziej emocjonalny, naturalny, bliższy odbiorcy sposób.

1944–1946. Uwierzcie w to!

Rozpoczęła w tym okresie współpracę z Davidem E. Schermanem – fotografem „Life Magazine”.

„Wyruszyli do Szkocji, gdzie fotografowali Kobiecą Służbę Królewskiej Marynarki Wojennej podczas ich szkolenia na Morzu Północnym, następnie wrócili do Londynu, aby zrobić reportaż o kobietach obsługujących stację radiolokacyjną. W 1944 roku Lee poprosiła Vogue o możliwość zastania fotoreporterem wojennym, co dla wydawców nie było korzystne z uwagi na to, że nadal mimo wojny fotografie mody i znanych osób były podstawowym źródłem utrzymania dla czasopisma”6.

1944

Lee Miller i Pablo Picasso po wyzwoleniu Paryża, 1944 (c) Lee Miller Archieves

W efekcie swojego uporu została jednak akredytowanym korespondentem wojennym Armii Stanów Zjednoczonych. Była pierwszą kobietą fotografem dokumentującą wydarzenia z frontu wojennego w Europie, świadkiem bitwy pod Saint-Malo, wyzwolenia Paryża, spotkania radzieckich żołnierzy w Torgau, dokumentowała również wyzwolenie obozów koncentracyjnych w Buchenwaldzie i w Dachau. W 1945 roku widziała umierające dzieci w szpitalu w Wiedniu i egzekucję węgierskiego premiera Laszlo Bardossy.

„Pierwsza z większych prac, jakie Lee wysłała z frontu, wprowadziła czytelników do wnętrza namiotów 44. Szpitala Ewakuacyjnego ustawionych na krowim pastwisku w Normandii w kilka dni po dniu D. Czterdziestu lekarzy i czterdzieści pielęgniarek podjęło tu herkulesową pracę, wykonując średnio »sto operacji na dobę na sześciu stołach operacyjnych i opatrując czterystu pacjentów«”. Kolejny materiał zatytułowała Uwierzcie w to. Przed wysłaniem materiału i zdjęć do magazynu „Vogue” napisała do biura w Londynie:
„Zwykle nie fotografuję takich okropności. Lecz nie myślcie, że jakiekolwiek miasto i miejsce są od nich wolne. Mam nadzieję, że redakcja Vogue uzna, iż może opublikować te zdjęcia”.

Wstępem do tekstu były cztery fotografie zestawione parami. Zdjęcie zdrowych, niemieckich dzieci, idących za ręce ulicą ładnego miasta, zostało umieszczone obok drugiego ze spalonymi kośćmi zagłodzonych więźniów, na którym obraz przecina ukośnie kopiec spopielonych białych okruchów. W tle nad kośćmi stoją trzej więźniowie. Widzimy tylko pasiaste spodnie i dół ich bluz. Druga para zdjęć jest jeszcze bardziej wstrząsająca: pierwsze przedstawia zwyczajne miasteczko na stoku wzgórza, a obok widzimy drugie, z równym rzędem trzech ceglanych pieców, zwyczajnych palenisk do spalania ciał. Lecz nawet to, nie przygotowuje nas na to, co następuje dalej: stos ciał-szkieletów, niektóre z ciągle jeszcze otwartymi oczyma, niektóre nagie, inne w obozowych pasiakach (…). W tym samym numerze, co fotografie Lee z Buchenwaldu, są i rozkładówki mody z takimi tytułami, jak: (…) Gołe plecy w mieście jak i kiedy i Suknia wieczorowa7.

Susan Sontag w swojej książce pt. Widok cudzego cierpienia napisała: „Trudno w nowoczesnym społeczeństwie znaleźć przestrzeń zarezerwowaną dla powagi (…)”.

Wciąż zatem, tak jak za czasów Lee Miller, artykuły wymagające szczególnej oprawy ze względu na treści prezentowane są obok reklam itp. Czy to właściwe dla nich miejsce? Musimy ocenić sami. Może z czasem wywalczymy, by traktowano je inaczej, są przecież świadectwem kondycji człowieka i mają zmuszać do myślenia. Aby tak się stało, nie powinny być tłumione przez konsumpcjonizm wyzierający z drugiej strony gazety.

Wracając jednak do naszej historii:
„Penrose w tym czasie rozpoczął współpracę z Obroną Terytorialną, która była brytyjską formacją obrony cywilnej, jako instruktor kamuflażu. (…) Zainteresowanie Rolanda zastosowaniem kubizmu w armii zawiodło go do Włoch, gdzie badał sposoby wykorzystania kamuflażu przez ekspertów włoskiej armii i obserwował z dala atak na Monte Cassino. »Poza tym krótkim pobytem na froncie przez całą wojnę pozostawałem instruktorem związanym z zapleczem, co wywoływało u mnie poczucie niższości, gdy porównywałem moje własne wysiłki z zuchwałymi wyczynami Lee. Z własnej inicjatywy została korespondentem wojennym eleganckiego kobiecego pisma Vogue. Wylądowała we Francji wkrótce po dniu D i wraz z siłami aliantów brnęła przez okropności bitew i obozów koncentracyjnych«”8.

David E. Scherman wykonał jej zdjęcie w wannie w domu Adolfa Hitlera, po tym jak popełnił on samobójstwo, zdjęcie to wciąż wzbudza kontrowersje. Byli również w domu Ewy Braun.

David E. Scherma <em>Lee Miller w łazience Hitlera </em> © Lee Miller Archives

David E. Scherma Lee Miller w łazience Hitlera © Lee Miller Archives

Fotografie wojenne Lee nie są (poza kilkoma wyjątkami) szokujące, nie pobudzają do egzaltowanych emocji, a mimo to, zapadają głęboko w pamięć i w serce. Zwykle bowiem fotografie wojenne pokazują głównie śmierć, jej fotografie pokazują przede wszystkim życie.

I prawdopodobnie to jest w nich najbardziej interesujące i prawdziwe. Dzięki fotografiom Lee możemy się temu życiu i ludziom w czasie wojny przyjrzeć. Nas, jako widzów obserwujących to życie z bezpiecznej odległości, pobudza ono do refleksji nie tylko nad okrucieństwem i śmiercią, ale również nad odwagą i wolą życia człowieka w każdych warunkach. Prowokuje nie tylko do myśli o sprawiedliwym wyroku dla oprawców, ale też do zastanowienia się nad samym sobą, wyobrażeniem sobie, jak ja bym się zachował(a) w podobnych warunkach? Pobudza do zastanowienia, co dziś mogę zrobić, by pokazać własną postawą brak akceptacji dla dyskryminacji innych? Czy uważam to za ważne?

Jej fotografie i przekonania otwierają nas i budzą do bardziej świadomego życia, życia pełnego doceniania codzienności, życia będącego świadomym wyborem pewnych wartości, życia udowadniającego czynami, że pamiętamy i chcemy by nasza wspólna przyszłość była inna.

1947–1977. Schody w dół

„Gdy pracodawca wysłał ją do St. Moritz, by tam fotografować korzystających z odpoczynku i aktywności sportowej bogaczy dowiedziała się, że jest w ciąży i napisała do Rolanda:
»(…) jestem z tym taka szczęśliwa… Jest tylko jedna sprawa – moja pracownia nie ma ochoty zmieniać się w pokój dziecinny. Co myśli Twoje studio?«”9.

Po powrocie do domu wymogła na Azizie muzułmański rozwód i w 1947 roku wyszła za mąż za Rolanda Penrose’a, a następnie urodziła syna – Antony’ego. Wciąż realizowała zlecenia na fotografie, ale powoli milkła, wyzbywając się dawnej umiejętności wyrażania swojej opinii, umiejętności opisywania i fotografowania.

Penrose natomiast został założycielem Londyńskiego Instytutu Sztuki Współczesnej, następnie kustoszem Tate Gallery. O Lee napisał: „Przez cały 1955 rok Lee pozostawała w mocy złowieszczej, wiodącej w dół spirali, która ją niemal zabiła. Po urodzeniu Tony’ego nagle stwierdziła, że jest niezdolna do odczuwania przyjemności z seksu. Gwałtownie traciła urodę. Co gorsza, kobieta, którą niegdyś opisywano, jako elegantkę, zmieniła się we flejtucha. Nikogo nie dziwi, że stała się trudna i kłótliwa, a jej najbliżsi, będący na linii ognia, byli celem jadowitych obelg. Rozpoczęła się pełna złości wojna między nią i Tonym. Żadne z nich nie traciło sposobności, aby zadać drugiemu cios, a oboje dobrze wiedzieli, jak uderzyć, aby wyrządzić największą szkodę”.

Roland Penrose i Lee Miller, Sedona, Arizona, USA, 1946 © Lee Miller Archives

Roland Penrose i Lee Miller, Sedona, Arizona, USA, 1946 © Lee Miller Archives

Anthony bez oporów opisuje stan, w jaki zstępująca spirala wpędziła Lee z powodu długiego romansu Rolanda z piękną trapezistką, Diane Deriaz. W końcu zbliżyła się ponownie z Rolandem, a z synem pojednała tuż przed swoją śmiercią10.

Zmarła na raka 21 lipca 1977 roku w posiadłości rodzinnej w Sussex.

bibliografia, artykuły o sztuce, niezła sztuka
Bibliografia:
1. http://www.leemiller.co.uk.
2. L. Warren, Encyclopedia of Twentieth-Century Photography, 3-Volume Set [dostęp: czerwiec 2016]. Dostępny w internecie:  <https://books.google.pl/books?id=cFVsBgAAQBAJ&pg=PA1049&lpg=PA1049&dq=L%27Ecole+Medgyes+pour+la+Technique+du+Theatre&source=bl&ots=dxWdreTm-U&sig=ksIPtv8oquwO9hMwHwcrVYGBpZQ&hl=pl&sa=X&ved=0ahUKEwiEtJmxxMjMAhVHiywKHWt4AZQQ6AEIHDAA#v=onepage&q=L’Ecole%20Medgyes%20pour%20la%20Technique%20du%20Theatre&f=false>.
3. S. Sliwinski, Visual Testimony: Lee Miller’s Dachau [dostęp: czerwiec 2016]. Dostępny w internecie:
<http://www.torontophotographyseminar.org/sites/default/files/uploads/Sliwinski_Lee_Miller.pdf>.
4. Film: https://www.youtube.com/watch?v=a8YyjHKQxpk.


  1.  F. Prose, Żywoty muz, s. 228.
  2. Ibidem, s. 232.
  3. Ibidem, s. 233.
  4. Ibidem, s. 235.
  5. Ibidem, s. 238, 240.
  6. Ibidem, s. 240.
  7. Ibidem, s. 242, 246.
  8. Ibidem, s. 241.
  9. Ibidem, s. 250.
  10. Ibidem, s. 252.

Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka

» Pati Sikorska

Warszawa. Studentka prawa. Kocha książki (czytać i pisać), fotografię uliczną, interesuje się fotoreportażem. Sercem przy prawach człowieka. Autorka bloga: subiektywnarecenzentkaliteratury.blogspot.com


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *