Sylwia Makris jest fotografką o nazwisku rozpoznawanym na całym świecie. Mieszka i tworzy w Monachium, ale urodziła się w Gdyni. Przed odnalezieniem swojej drogi do fotografii Sylwia zajmowała się rzeźbą. Co niesamowicie wpłynęło na jej postrzeganie kadru fotograficznego. Jej fotografie są niczym barokowe obrazy uwieczniające spektakl o misternie przygotowanej scenografii. Artystka kreuje niezwykły świat postaci pięknych i przerażających zarazem. Jej styl został doceniony przez największe magazyny modowe, zaprosił ją do współpracy włoski Vogue, była prezentowana w wąskim gronie 101 najlepszych fotografów świata.
„We wszystkim jest jakaś iskra. Żywe światło w oczach człowieka, rozbłyskujące wspomnienie, lśnienie nigdy nie deklarowanej pasji. Twarz zawsze mówi więcej niż wie i to dlatego fotografia nigdy nie jest zwykłym odzwierciedleniem zastanej rzeczywistości. Dobre zdjęcie opowiada o tym co było, co mogło się zdarzyć lub co boleśnie czeka pod powierzchnią. Tropię te iskry odkąd pierwszy raz wzięłam do ręki aparat. Swoje poszukiwania owocują obrazami, które mogą zachwycić lub zaniepokoić, ale zawsze poruszają odbiorcę.
Fotografuję ludzi. Ludzi, którzy są mocni lub delikatni, załamani lub dynamiczni. Fotografuję twarze naszych czasów i w ten sposób daje twarz naszym czasom. Nagość jest stanem najbardziej naturalnym. Ale dzisiaj jest też stanem natrętnym i wszechobecnym – nagie ciała wszędzie wykorzystuje się by kusić, reklamować czy sprzedawać. Nagość może powiedzieć tylko tyle ile jej pozwolono powiedzieć. Ja szanuję nagie ciało jako część opowieści, która musi zostać opowiedziana. Jako część opowieści o ludziach – w moich zdjęciach – nagość odzyskuje swoją pierwotną magię, swoją starodawną siłę i złożoność ekspresji. Tak mocno, że oglądający czuje się czasem bardziej nagi niż modelka na zdjęciu.”
Sylwia Makris
Galeria
Artystka w sieci
[weforms id=”46332″]